Mit o Polakach godnie żyjących poza Ojczyzna, jest
tylko mitem. 80% żyje w biedzie, ledwo płaci rachunki, w długach, ze uszy nie
wystają, ścigają gospodarnych Polaków po pożyczki, opędzić się nie można, duży
% tez jest w przytułkach, może 5% żyje lepiej. Osiedla budowane i wyposażone
wspaniale są dla Polaków nieosiągalne, mieszkam właśnie w takim, widzę tutaj
Niemców, Anglików, Duńczyków, wielu Izraelitów z armii na emeryturze, kilka
rodzin z bezpieki prosto z RPA. Wielu siedzi w Anglii zmywa gary, wielu w USA
na wizach dziadowskich, na stare lata musza wracać do Polski, bezdomność w
Polsce ciągle lepsza niz. pod mostem w USA, czy parku w Szkocji, czy Londynie.
Nie piszcie o dobrobycie Polaków na zachodzie, widzę na odzień, często omijam,
bo się boje, ze się przyczepia. Pomagałam wiele lat z mężem, był to błąd. Jak
tłumaczyliśmy, ze pomożemy w ten sposób, żeby stanęli na nogi i zostali
samowystarczalni, dali sobie rade sami, zostaliśmy wtedy ANTYPOLAKAMI, chcieli
tylko pieniądze regularnie? Odmowa spotykała się z wielka krytyka. Pomagam
teraz tylko głodnym, kiedy proszą o pieniądze na jedzenie, często wchodzę i
place sama. Pieniędzy jednak nie daje do ręki na cokolwiek, zwłaszcza na długi.
Myślenie musi się zmienić, jeżeli dwie osoby w rodzinie nie pracują, to się
pytam, czego się spodziewają? Jeśli jedna osoba nie pracuje., A druga mało
zarabia, to, dlaczego nie pracują dwie. Myślenie musi przyjść z kapitalizmu,
państwo opiekuńcze się skończyło. Zazwyczaj mam telefony o kłopotach
finansowych, pytam się ile godzin na tydzień ludzie pracują/ w Australii czas
jest nielimitowany, lepszy dyplom więcej godzin się pracuje, córka ma w
kontrakcie 38 godzin na tydzień, pracuje 75, zapłacone ma za 38, syna nawet nie
wiem, kiedy się może wyspać, własny biznes tak właśnie wygląda, ale każdy musi
być odpowiedzialny za swoje życie. Widzę kompletny brak umiejętności
podejmowania decyzji, kompletne lenistwo, brak inicjatywy w polskiej emigracji
w Australii. Podobnie było w Niemczech, liczebnie Polacy mówili o ludziach,
którzy doszli do finansowej zamoznosci: "madry, bo bogaty" jak się
pytam, „dlaczego jesteś biedny' Najgorsza kombinacja to, kiedy głupi człowiek
jest leniwy, bo jeśli nie nadzwyczajny, a jeszcze pracowity, to jakoś żyje.
Wybory nic nie pomogą, jeśli jest kompletny brak odpowiedzialności za czyny,
zawsze słyszę naczekania, ze "to oni tak rządzą”, ja się pytam, kto tych
okupantów wybrał na polska zgubę? Zamiast kłótni, tak widocznych wszędzie,
najlepsze wyjscuie nie akceptować przybyszów, ale postawić na swoich z głowa na
karku, wznowić produkcje, eksportować cokolwiek, żeby świat na polkach poznawał
polskie produkty Australii kiedyś była polska porcelana, czasami spotyka się
Krosno, jest to jednak produkt byle, jaki w porównaniu z innymi na rynku, a
patriotyzm może przynieść korzyści niewielkie Polsce, ludzie szukają rzeczy
lepszych. Dostaje telefony o kłopotach finansowych, mowie o możliwościach
emigracji i pracy oczywiście, nikt nie chce słuchać. Po co mówić o kłopotach,
kiedy nie chce się poznać drogi wyjścia? Po co mówić o wyborach, kiedy się
wybiera niszczycieli Polski?