Wg USOPAŁU:
(III.13.287)
Naród Polski jak lawa
Aleksander K. Szymczak
Szczur jest bardzo inteligentny. To inteligencja pozwala mu przeżyć
nieraz w skrajnych warunkach. M. Kokoszkiewicz w swojej książce
„Polacy już czas” opisuje pewnego szczurołapa, który był bohaterem
filmu dokumentalnego A. Czarneckiego pt. „Szczurołap”. Metodą prób
i błędów stworzył nowatorską metodę zabicia niemal w całości stada
szczurów. W całym tym „interesie”, najważniejsze jest zdobycie
zaufania u gryzoni. W w/w książce M. Kokoszkiewicz (s. 72) o tej
metodzie tak pisze: „Otóż on przez pierwsze dni częstował szczury
bardzo atrakcyjnymi daniami, nie dodając do nich żadnej trucizny.
Po tym czasie zdobywał sobie u nich tak olbrzymie zaufanie, że
kompletnie przestały reagować na jego obecność i chodziły za swoim
„dobroczyńcą” krok w krok i niemal jadły mu z ręki. To był sygnał,
aby przystąpić do decydującej rozprawy z gryzoniami i zgotowania im
zagłady. Następne karmienia już wzbogacone trucizną, powodowały
masowe zdychanie szczurów i, co wydaje się niezrozumiałe, ich
zaufanie do kata wcale nie malało. Konsumowały one dalej ten
śmiercionośny pokarm wśród piętrzących się trupów swych towarzyszy,
nic nie podejrzewając i nie czując żadnego niepokoju.”
Jaka z tego nauka dla nas? Jakże łatwo to przenieść na sferę życia
społecznego. Chcąc opanować naród, najpierw trzeba zdobyć jego
wielkie zaufanie. Jak to mówią, trzeba zrobić wiele, by zostało po
staremu. Co jakiś czas trzeba wstrząsnąć społeczeństwem, by
stworzyć pozory autentycznej odnowy (tak bardzo oczekiwanej).
Wzorcowym modelem w Polsce był – „Okrągły Stół 89”. Pamiętam ten
marazm i beznadzieję lat osiemdziesiątych. „Wyposzczeni” ludzie,
spragnieni prawdy i sprawiedliwości, w takim nastawieniu oczekiwali
czegoś, jakiejś obietnicy – „raju”. Okrągły Stół był tu strzałem w
ogromne zapotrzebowanie społeczne. Szkoda, że był to z góry
zaplanowany cyrk! Ludzie zaufali „Solidarności” i pojawienie się,
po latach posuchy – „Gazety Wyborczej” miało być takim – karmieniem
„atrakcyjnymi daniami”. Artykuły, cóż, po latach kłamstw, każde
półprawdy były jak młot na beton partyjny, jak miód na dusze
zbolałych ludzi.
Stanisław Remuszko tak pytał (H. Pająk: „A naród śpi” s.266): „ Czy
wiosną 1989 roku jakakolwiek grupa nie posiadająca mandatu
wspomnianej strony opozycyjno – solidarnościowej miało szansę
dostać od władz PRL do dyspozycji lokal, papier, telefony i
drukarnię, od dziennikarzy, publicystów oraz ludzi nauki i kultury
gremialnie pisane „poparcie”, - od społeczeństwa zaś pełny kredyt
zaufania, wyrażany masowym kupowaniem „Gazety”. I dalej; „Po roku…
Michnik z piętnastką najbardziej zaufanych pretorianów uwłaszczył
się, czyli zawłaszczył dobra wspólne, nie swoje. Zawłaszczył w
sposób typowego „skoku na kasę”. („Gazeta”)… Wtedy jeszcze
powstrzymywała się od jawnego wypowiedzenia wojny Polakom, Polsce,
polskości, katolicyzmowi”. Potem nawet Wałęsa odebrał gazecie
znaczek „Solidarności”.
Następne lata, to przeważnie „karmienie wzbogacone trucizną”, która
powodowała stopniowe łamanie kręgosłupa moralnego Narodu Polskiego.
Niepoliczalne są te szkody, które wyrządziła „GW” na zdrowej tkance
Polaków. Staliśmy się bardziej Narodem „Śpiącego Chochoła”, a
aktualne uczucie zaufania przenosimy na telewizje. Trutka działa
nadal. Staliśmy się bardziej leniwi (na szczęście nie wszyscy) i od
czytania, skierowujemy nasze zaufanie w stronę informacji
obrazkowej. Skąd ta ewolucja od 1980 – gdzie robotnicy pisali – „TV
kłamie!”, do obecnej „szklanej wyroczni” naszego myślenia? To
nowoczesne narzędzie zniewolenia, niemal bezproblemowo karmi nas
„papką medialną półprawd”. Czy rozumiemy ten wściekły atak na
niezależną od „rządzicieli” – TV Trwam, brak koncesji itd.? Te
media łamią wszak ich monopol na informacje. Wstrząśnięcie zamachem
smoleńskim, tylko w niewielkim stopniu nas przebudziło. Reżimowe
mendia dalej starają się nas uśpić, ot choćby przemilczając sprawy
ważne dla Narodu, a wciskać niezatapialną „Madzię”.
Powinniśmy już się nauczyć, że z władzą autorytarną bądź
totalitarną nie rozmawia się poprzez pisanie petycji, zbieranie
podpisów itd. Władza totalitarna reaguje tylko na pokaz siły.
Wiecie dlaczego jest tak jak jest w Polsce? Bo nie pokazaliśmy jako
Polacy swojej siły! Zobaczmy, na małych Węgrzech potrafi wyjść na
ulice 20% całego Narodu (2 mln ludzi). Nasze 150 marszy z
kilkutysięczną frekwencją, 2,5 mln podpisów, to dla „władzy” jest
„pryszcz”. Nawet półmilionowy marsz w Warszawie 29 września ubr, to
na 30 mln dorosłych Polaków jest mało. Może to zrobiłoby wrażenie
np. w Estonii, ale w Polsce? W Islandii Naród wymienił swoje
władze, w Bułgarii także, w małej Portugalii wyszło na ulicę milion
ludzi. Co więc nam zostaje? Aby odzyskać autentyczną wolność, a nie
jak jest teraz – koncesjonowaną (dla swoich), mamy dwa wyjścia.
Pierwszy – to kilkumilionowy marsz w Warszawie i najlepiej
odmówienie różańca pod np. Sejmem czy KRM, a drugi to – Strajk
Generalny. Oba ostateczne rozwiązania wymagają mądrego działania,
naszego zaangażowania i roztropności. Tydzień przestoju, jest
lepszym rozwiązaniem niż trwanie z taką władzą jeszcze kilka
miesięcy. Jesteśmy tu suwerenem i mamy prawo mieć takie władze
(nawet regionalne) jakie chcemy!
Kardynał Wyszyński mówił: „ Może na polskiej ziemi nie powstać
wiele rzeczy, ta czy inna fabryka – to jeszcze nie będzie
najważniejsza strata. Najważniejsza strata będzie wówczas, gdy
Naród stanie się niemy, zalękniony, oderwany od twórczości
kulturalnej”. Bo – „Kiedy prawdziwie Polacy powstaną, to składek
zbierać nie będą narody, lecz ogłupieją i na pieśń strzelaną wytężą
uszy, … a choć nikt z nas nie ma tej siły Olbrzyma, DO PEŁZANIA JUŻ
NIE MA POWROTU! POWSTAŃCIE I NIE BÓJCIE SIĘ! (piękna recytacja p.
Łaniewskiej na Marszu 29 września 2012r).
Aleksander K. Szymczak
--
Romuald Szczypek
Z Lubina na Dolnym Śląsku
Tel./fax 76 8493667
Mobile 504521043
Blogger _ Obserwator KNP
http://eres9596.pl.tl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz